Ignacy Pinkas przed sądem
14 maja 1934 r. w Krakowie do mieszkania znanego lekarza Józefa Nüssenfelda urologa, dokonano w biały dzień zuchwałego napadu. Napastnicy wdarli się pod pretekstem dostarczenia paczki. Zamordowali służącą Annę Garncarzówną, która otworzyła im drzwi, skradli gotówkę i cenne przedmioty.
Jednym z uczestników tego bandyckiego napadu był Kazimierz Schenkirzyk, dwudziestoczteroletni, zdolny student V roku Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, który przez dwa lata pobierał stypendium.
Tak się złożyło, że Schenkirzyk udzielał wcześniej korepetycji przybranym dzieciom Ignacego Pinkasa Marii i Stanisławowi Sergiuszowi. Doprowadzając ich do matury. Bardzo często bywał u Pinkasów. Niektórzy uważali nawet, że jest narzeczonym pasierbicy Marysi.
Jak pisze Marek Sołtysik
Schenkirzyk, dawał coś więcej niż korepetycje; poprzez rozmowy o literaturze i sztuce przybliżał im Polakom, Polskę tak dotąd oddaloną.
Z wcześniejszych materiałów zamieszczonych w tym portalu pamiętamy, że matka Marii i Stanisława, Maria Kazanowicz, schroniła się przed rewolucją wraz ze swoimi dziećmi w Wilnie, gdzie poznała I.Pinkasa. W roku 1920 zamieszkali w Krakowie.
25 września 1934 r. rozpoczął się ponowny proces w związku morderstwem dokonanym na osobie A. Garncarzównej, podczas którego zeznawał Ignacy Pinkas.
Artysta, który miał wówczas niespełna 46 lat, był już człowiekiem schorowanym z rozpoznaną gruźlicą. Towarzyszyła mu żona.
Schenkirzyka znał od 7 lat. Podczas zeznań wyraził opinię, że odebranie mu stypendium ze strony ASP było krzywdzące. Uważał, że gdyby dalej otrzymywał stypendium, Schenkirzyk nie brałby udziału w tej zbrodni.
Przypomnijmy, że I. Pinkas zmarł w niecały rok po swoich zeznaniach w sądzie. Dokładnie 3 sierpnia 1935 r.
Źródło: „Palestra”, Pismo Adwokatury Polskiej 3-4/2014, Marek Sołtysik Procesy artystyczne, „Zbrodnie i konsternacje (cz. 4), Kres bezwolnej wolności”.
Kazimierz Schenkirzyk wsiada do karetki więziennej