z dnia 13 lutego 2003 r
Niezwykła fundatorka.
Odeszła Maria Sendorek-Wolna
22 stycznia br. [2003] zmarła Maria Sendorek-Wolna.
Ta skromna, emerytowana nauczycielka szkół średnich, szlachetna i wrażliwa na potrzeby innych ludzi, w historii Uniwersytetu Jagiellońskiego zapisała się na równi ze sławami uniwersyteckiej przeszłości.Miasto Kraków i krakowski uniwersytet były jej wielką miłością. Od kilku lat co miesiąc ze swojej skromnej nauczycielskiej emerytury Maria Sendorek-Wolna przekazywała datki na Fundusz im. Stanisława Pigonia, pomagając w kontynuowaniu nauki młodym ludziom pochodzącym z ubogich rodzin z małych miasteczek i wsi.
Była postacią niebanalną; w czasie wojny działała w konspiracji, była harcerką, członkiem instruktorskiej drużyny „Kuźnia”, po wojnie wyróżniona została honorowym obywatelstwem Wrocławia i Jasła.
Miała być specjalnym gościem uroczystego spotkania rektora UJ prof. Franciszka Ziejki ze sponsorami uniwersyteckich funduszy stypendialnych. Miała być…
Niestety, nie pozwolił Jej już na to stan zdrowia. „Czuję się zaszczycona i pięknie dziękuję za zaproszenie – pisała w swoim ostatnim liście do rektora – niestety, ze względu na wiek (89 lat), poruszanie się o kuli i niepewną o tej porze roku pogodę, nie będę mogła uczestniczyć w tak miłym spotkaniu. Niewiele też wniosłabym – pisze dalej skromnie – do dalszych planów rozwoju Funduszu im. prof. St. Pigonia, ponieważ nie jestem bizneswoman, lecz emerytowaną nauczycielką – bibliotekarzem. Moim motywem wspierania Funduszu jest fakt, że byłam członkiem Zarządu Towarzystwa Opieki nad Młodzieżą Chłopską, któremu przewodniczył prof. Pigoń. Tuż po wojnie za chłopskie pieniądze odbudowaliśmy budynek seminarium nauczycielskiego przy placu Groble (róg Tarłowskiej), zniszczony przez wysadzenie mostu Dębnickiego. (…) Z wielką radością włączyłam się w obecną inicjatywę Jego Magnificencji i obiecuję wspierać ją do końca moich dni”. (Pełna treść listu poniżej).
Kilka dni później dotarła smutna wiadomość: Maria Sendorek-Wolna nie żyje. Chociaż sama nie zrobiła naukowej kariery, nie zapisała się w dziejach Uniwersytetu Jagiellońskiego tomami prac naukowych, weszła do historii uczelni poprzez swój dar serca, który przez wiele następnych lat będzie procentował dla rozwoju polskiej nauki poprzez tych, którym ta skromna nauczycielka pomogła zdobyć wiedzę. (JHŚ)
Dziennik Polski, z dnia 13.02.2003 r.
Uniwersytet wyraził wdzięczność swoim dobrodziejom
„Dziękuję wszystkim, którzy przyłączyli się do naszej akcji dobroczynnej związanej z funduszami stypendialnymi – mówił rektor Franciszek Ziejka 18 stycznia br.(tj. 2003 r. autor strony) podczas wręczania symbolicznych wyróżnień najhojniejszym darczyńcom, wspierającym fundusze stypendialne UJ.
Doceniając wsparcie hojnych darczyńców, słowa wdzięczności rektor Franciszek Ziejka kierował również do osób prywatnych, takich jak śp. pani Maria Wolna, która od ponad trzech lat ze swej emerytury co miesiąc wpłacała na fundusze po 50 zł. – Udział w tej akcji takich osób jest równie cenny – podkreślał rektor”
Poniżej list Pani Marii do rektora UJ przesłany niedługo przed jej śmiercią
Panie Rektorze
Uniwersytetu Jagiellońskiego
Czuję się zaszczycona i pięknie dziękuję za zaproszenie mnie na „Uniwersyteckie kolędowanie”, niestety ze względu na wiek (89 lat), poruszanie się o kuli i niepewną o tej porze roku pogodę nie będę mogła uczestniczyć w tak miłym spotkaniu. Nie wiele też wniosłabym do dalszych planów rozwoju Funduszu im. S. Pigonia, ponieważ nie jestem businesswoman, lecz emerytowaną nauczycielką- bibliotekarzem. Moim motywem wsparcia Funduszu jest fakt, że byłam członkiem Zarządu Towarzystwa Opieki nad Młodzieżą Chłopską, któremu przewodniczył prof. S. Pigoń.
Tuż po wojnie, za chłopskie pieniądze odbudowaliśmy budynek seminarium nauczycielskiego przy pl. Na Groblach (róg Tarłowskiej), zniszczony przez wysadzenie mostu Dębnickiego. Po roku świetnego prowadzenia internatu żeńskiego Towarzystwo zostało rozwiązane przez ówczesne władze, a budynek przekazany Szkole Muzycznej. Ale i ona nie cieszyła się nim długo, bo przeznaczono go na Sąd Powiatowy. Tak nieszczere były intencje władz, które rozgłaszały udostępnienie studiów młodzieży wiejskiej, a jednocześnie odbierały jej podstawy materialne.
Z wielką radością włączyłam się w obecna inicjatywę Jego Magnificencji i obiecuje popierać ją do końca moich dni. Życzę wspaniałego rozwoju Funduszu. Pozostaję w najgłębszym szacunku dla Jego Magnificencji.
Maria Sendorek-Wolna
Kraków, 27 grudnia 2002 r.