Wiesław Hap
Malarz patriota
„…O tym, że Pinkas od najmłodszych lat nie rozstawał się ze szkicownikiem i garścią zatemperowanych ołówków w górnej kieszeni marynarki – opowiadano w rodzinie. Ojciec wytykał mu, że nawet, gdy była młodzież w gościnie, zamiast bawić się z wszystkimi, zaszywa się w kącie, obserwuje i rysuje…”. (Maria Wolny)
Malarz i patriota
Był mroźny, zimowy dzień 12 grudnia 1888 roku. Wówczas to w Jaśle, w rodzinie urzędnika sądowego o czeskich korzeniach Macieja Pinkasa i jego żony Stefanii z Gorzów, przyszedł na świat syn Ignacy. Chłopiec był jednym z ósemki ich dzieci. Poza synem Marianem, który zmarł w wieku kilkunastu lat na dyfteryt, pozostałe uzyskały należyte wykształcenie. Córki: Maria, Stefania, Jadwiga i Janina ukończyły seminaria nauczycielskie i uczęszczały do konserwatorium muzycznego, starszy syn Władysław skończył studia prawnicze i poległ w pierwszej wojnie światowej jako aplikant sądowy, a młodszy Henryk był absolwentem polonistyki i nauczycielem gimnazjalnym.
Ignaś już w wieku dziecięcym bardzo lubił rysować i malować postacie ludzi i zwierząt oraz krajobrazy Jasła i okolic. Uczęszczał do miejscowej szkoły realnej i rozwijał swoje zainteresowania plastyczne. W tym czasie jego ojciec pełnił funkcję naczelnika sądu w Jaśle, a matka przez jakiś czas prowadziła ze starszymi córkami magazyn mód.
Około 1906 roku rodzina Pinkasów przeniosła się z Jasła do Krakowa. Wówczas też doszło między Ignacym a rodzicami do konfliktu. Ci ostatni, o ile nie potępiali jego fascynacji malarstwem, to zdecydowanie byli przeciwni chęci syna do kształcenia się w tym kierunku. Ojciec chciał bowiem, aby poszedł na studia lekarskie lub prawnicze. Młodzieniec, widząc, że rodzice nie zmienią zdania i nie okażą zrozumienia dla jego decyzji, zdecydował się opuścić dom rodzinny i rozpocząć nowy etap życia już zupełnie na własny rachunek.
W tej sytuacji zmuszony był samodzielnie zarabiać na swoje utrzymanie. Wyjechał do Tarnowa. Czego on się wtedy nie imał. Był więc i ekspedientem, i aktorem teatru objazdowego, pracował w biurze kolejowym, a nawet roznosił piwo na miejscowym dworcu kolejowym. W tym mieście zresztą, gdy praktykował w pracowni kreślarskiej, uśmiechnęło się do niego szczęście. Wiedząc o jego zacięciu i talencie malarskim oraz po przejrzeniu portretów tutejszych urzędników, zaproponowano mu namalowanie na ścianie poczekalni dworca kolejowego dużych rozmiarów portretu cesarza Franciszka Józefa. Po sprawnym uporaniu się z tym zamówieniem otrzymał, jak na jego kieszeń, bardzo wysokie wynagrodzenie. Za te pieniądze powrócił do Krakowa i w 1908 roku rozpoczął studia w tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych. Przez pięć semestrów, a więc przez dwa i pół roku, uczęszczał na zajęcia teoretyczne i praktyczne prowadzone w pracowniach, najpierw Stanisława Dębickiego, a później Jacka Malczewskiego. Był wolnym słuchaczem, gdyż jego nazwisko nie figuruje w tym czasie w oficjalnych wykazach studentów krakowskiej ASP. W trakcie studiów zainteresował się też grafiką. Kontakty z uczelnią utrzymywał z przerwami do 1914 roku.
Kiedy wybuchła pierwsza wojna światowa, Ignacy dobiegał 26 lat. Rychło, bo już 17 sierpnia 1914 roku, wstąpił do Legionów, a konkretnie do 1 pułku artylerii I Brygady. Każdą chwilę wytchnienia między walkami wykorzystywał na pracę. Rysował i malował. Rejestrował w ten sposób życie żołnierskie legionistów. M.in. 15 marca 1915 roku w prezencie imieninowym Pinkas wręczył Komendantowi Piłsudskiemu namalowany przez siebie jego portret. Bardzo udanymi pracami były też dwa portrety ówczesnego pułkownika artylerii (późniejszego generała) Bolesława Roi, powstałe w sierpniu 1916 roku. Wykonał wówczas sporo szkiców i portretów oficerów i żołnierzy oraz obrazów i rysunków koni, ruin, zniszczeń wojennych i widoków z okopów. Prace te były prezentowane podczas wystawy, jaką urządzono w 1916 roku w krakowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych. Ciekawostką może być fakt, że po tej swojej pierwszej wystawie Ignacy ze słowami przeprosin za kłótnię, po której uciekł z domu, obdarował ojca całą sumą 800 złotych reńskich, jaką otrzymał za obrazy, które zakupił od niego hrabia Jerzy Mycielski. Wzruszony tym gestem ojciec rozpłakał się, mocno przytulając syna.
W I Brygadzie Legionów Pinkas walczył do czasu tzw. kryzysu przysięgowego, który miał miejsce w 1917 roku. Służbę w niej zakończył w stopniu sierżanta i z Krzyżem Walecznych. Następnie rozpoczął kolejny etap służby w Polskim Korpusie Posiłkowym. Po jego rozwiązaniu, w lutym 1918 roku nasz bohater został internowany w obozie w Witkowicach. Opuścił go kilka miesięcy później i wrócił do Krakowa, do domu rodzinnego przy ulicy Wolskiej. Rozpoczął kolejny etap już dojrzałego życia artystycznego.
Po odzyskaniu niepodległości w 1919 roku, jako malarz i rysownik, wraz z dywizją generała Lucjana Żeligowskiego udał się do Wilna. Piękno tego miasta, jego malowniczość i zabytki zafascynowały go. Na fali tych estetycznych uniesień namalował szereg widoków wileńskich oraz pejzaży z terenu całej Wileńszczyzny. Efektem tej pracy były 102 obrazy, które w tym samym roku zaprezentowano na wystawie „Wilno”, najpierw w Krakowie, a później w Warszawie. Mówiąc o fascynacji Wilnem, trzeba dodać, że właśnie w tym mieście poznał swoją wielką miłość. Była nią 22-letnia Maria z Koców Kazanowiczowa, pochodząca ze szlachty podlaskiej, której przodkowie za działalność patriotyczną zostali zesłani na Sybir. Po zaginięciu w czasie rewolucji jej męża, prezydenta Mohylowa, wraz z dwójką małych dzieci: Marysią i Sergiuszem Władysławem, udała się do Wilna, gdzie kupiła mieszkanie i podjęła pracę w kawiarni Związku Ziemian. Przebywając tam, Pinkas zakochał się w niej od pierwszego spojrzenia.
Końcem 1919 roku Ignacy Pinkas powrócił pod Wawel i zamieszkał u swoich rodziców. Przejął także dawną pracownię malarską Piotra Nizińskiego. Wiosną 1920 roku artystę spotkał duży cios. Zmarł mu ojciec. Niedługo później, na skutek nalegań Ignacego, do jego domu wprowadziła się Maria Kazanowicz z dziećmi. Całą trójkę zaczął z zapałem repolonizować. Uczył ich czytać i pisać po polsku, przyswajał im nasze obyczaje i tradycje, rozbudzał patriotyzm. Maria była kobietą bardzo oczytaną, inteligentną i wrażliwą na piękno. W jej osobie Pinkas odnalazł swoją muzę, partnerkę do rozmów o sztuce oraz prawdziwą „na dobre i na złe” współtowarzyszkę życia. Zyskawszy pewną stabilizację rzucił się w wir pracy artystycznej. Z Krakowa wyjeżdżał do okolicznych miejscowości na częste plenery. W tym czasie wykonał także wiele widoków starych miasteczek w Krakowskiem.
Po pobycie nad Bałtykiem w 1922 roku powstały pejzaże morskie i widoki Gdańska. Na przełomie 1924/1925 roku przebywał w Pradze, gdzie w 1926 roku odbyła się wystawa prac, jakie tam namalował. Później, w kwietniu tego samego roku 44 obrazy „praskie” prezentowane były w warszawskim Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych. Po powrocie z czeskiej Pragi wynajął na swoją nową, w pełni własną krakowską pracownię, mieszkanie przy ulicy Św. Jana.
Od początku wspólnego zamieszkiwania z Kazanowiczową Pinkas wykazywał dużą troskę o nią samą i jej dzieci. Szczególnie dużo opieki i troski okazał w trakcie ciężkiej choroby gruźlicy kości, na którą cierpiał Sergiusz. To wszystko coraz bardziej zbliżało Marię i Ignacego do siebie. Wspólnie też prowadzili bogate życie kulturalne. Gościli wielu ludzi z kręgu kultury, nauki, polityki i dawnych legionistów.
Nasz bohater nie zamykał się tylko w kręgu Krakowa. W grudniu 1926 roku został członkiem zarządu Domu Sztuki we Lwowie. W grudniu tegoż roku wziął też udział w jego pierwszej wystawie. Rok później przez kilka miesięcy przebywał z kolei w Warszawie. Stworzył tam serię obrazów przedsta-wiających architekturę i widoki stolicy. W tym samym 1927 roku na rynku wydawniczym ukazała się książka dla dzieci pt. „Katechizm małego obywatela”. Autorem tekstu był Konstanty Chmielowski, a ilustracje wykonał Ignacy Pinkas. Między tymi wyjazdami i pracami namalował też cykl architektonicznych pejzaży pokazujących piękno Krakowa, a w szczególności jego zabytków i uliczek.
Przez całe dziesięć lat Ignacy pomagał Marii odszukać męża. Nie przyniosło to jednak żadnego skutku. W tej sytuacji postanowili zalegalizować swój związek. Ślub zawarli w 1928 roku w kościele św. Anny w Wilnie, w mieście, w którym się poznali. Wówczas to Maria przeszła z prawosławia na katolicyzm. Przy okazji kolejnej wizyty w ukochanym przez siebie mieście Ignacy namalował kilkanaście jego widoków. Niebawem wydał również w stu egzemplarzach tekę autolitografii pt. „Wilno”. Mniej więcej w tym samym czasie otrzymał propozycję objęcia stanowiska profesora na wydziale malarskim Akademii Sztuk Pięknych w Wilnie. Nie przyjął jej.
W tym okresie Pinkas specjalnie udał się do Sulejówka, gdzie pragnął odbyć sesję malarską, której efektem miał być kolejny portret Marszałka. Niestety, do tego nie doszło, bowiem Piłsudski był przez cały czas bardzo obciążony obowiązkami i nie miał czasu na pozowanie. Podczas pobytu malarza w jego domu powstał więc jedynie jeden obraz – „Salon w Sulejówku”. Wówczas też artysta wręczył swemu byłemu komendantowi kolekcję swych obrazów pt. „Wilno”. Zawisły one później w jego gabinecie w Belwederze, przypominając mu rodzinne strony.
W latach dwudziestych nasz bohater bardzo angażował się w życie społeczne. M.in. był współzałożycielem Klubu Społecznego w Krakowie. Działał on przez kilka lat, miał charakter dyskusji i odczytów na tematy historyczne, kulturalne oraz społeczne. Przyświecała mu idea porozumienia ogólnego dla dobra Ojczyzny. Należał również do Związku Artystów Plastyków, w ramach którego m.in. z jego inicjatywy w 1926 roku powołano Sekcję Artystów Plastyków – legionistów. Jako były legionista był także członkiem Związku Strzeleckiego, a na początku lat dwudziestych stał nawet na czele oddziału krakowskiego ZS.
Pod koniec 1930 roku Pinkas zachorował na gruźlicę. Rozpoczął długotrwałe leczenie oraz częste wyjazdy do sanatoriów i uzdrowisk. Przebywając w Bystrej na Śląsku, namalował cykl tamtejszych pejzaży. Kilka lat później, najprawdopodobniej w 1935 roku, jako pokłosie jego wizyt w tej miejscowości, w Krakowie ukazała się książka o charakterze albumowym pt. „Bystra na Śląsku według obrazów I. Pinkasa”.
Mimo kłopotów zdrowotnych nadal dużo pracował. Szkicował kolejne obiekty architektury krakowskiej, pejzaże oraz portrety. M.in. fakt zdania matury przez jego przybraną córkę Marię w 1932 roku uczcił jej pięknym portretem „Szkic do portretu Marii Kazanowicz”.
W tym czasie systematycznie pogarszała się sytuacja materialna jego i rodziny. Leczenie sporo kosztowało. W roku 1933 za pożyczone pieniądze wyjechał na kurację nad Bałtyk, do Jastarni. I stamtąd powrócił z interesującymi pejzażami oraz scenami rodzajowymi z życia rybaków. W tym samym roku został członkiem powstałej na Wawelu przy Związku Legionistów Sekcji Plastyków Związku Legionistów w Krakowie. W 1934 roku, w dwudziestą rocznicę wyjścia I Kompanii Kadrowej, wziął udział w okolicznościowej wystawie tej sekcji. Powstały w tym czasie krakowski „Salon” artystyczny postanowił corocznie honorować najwybitniejszych polskich twórców. Rok później w I ogólnopolskim konkursie „Salonu” został nagrodzony właśnie Ignacy Pinkas.
Kolejnym zadaniem, jakie przed sobą postawił, było wydanie litograficznej teki „Kraków”. Poza walorami artystycznymi wiązał z nią także duże nadzieje na pozyskanie tak potrzebnych mu i jego rodzinie, środków finansowych. W trakcie pracy nad przygotowywaniem dalszych materiałów do tej teki bardzo pogorszył się jego stan zdrowia. Przebywał wówczas po raz kolejny w ulubionym uzdrowisku Bystra. Właśnie stamtąd 17 lipca 1935 roku został przewieziony do Krakowa. Niestety, gruźlica zebrała swoje żniwo. Artysta zmarł 3 sierpnia 1935 roku w wieku niespełna czterdziestu siedmiu lat. Wielu krakowian i ludzi z kręgu świata sztuki pożegnało malarza rodem z Jasła i złożyło jego trumnę na Cmentarzu Rakowickim.
Był artystą, który pozostawił po sobie bardzo bogatą spuściznę. Miał szeroki zakres zainteresowań. W trakcie swojego krótkiego życia malował prawie wszystko – „za wyjątkiem martwych natur” – jak określiła badaczka jego twórczości, jasielska historyczka sztuki, Anna Wilczyńska – Nowak.
Jego niesłychanie interesujący dorobek można obejrzeć w kilku muzeach polskich (m.in. w Muzeum Narodowym w Warszawie, Muzeum Narodowym w Krakowie, Zamku Królewskim na Wawelu) a w szczególności w Muzeum Regionalnym w Jaśle, któremu ponad dwieście obrazów, szkiców i rysunków przekazała jego przybrana córka Maria Wolny z d. Kazanowicz. Zachowała go ona w pamięci jako doskonałego artystę, twórcę wielu dzieł, w tym różnych wersji „Troski”, obrazu, który malował przez całe życie i nigdy go nie ukończył. Ceniła go jako Polaka i żarliwego patriotę. Ale najbardziej utkwiła jej w sercu jego zwyczajna dobroć i wrażliwość ludzka, którą tak opisywała: „…całą swoją postawą, dobrocią, mądrością, elegancją i humorem (…) zawładnął naszymi uczuciami i stworzył kochającą się Rodzinę. (…) dojrzewaliśmy w oparciu o Jego przyjaźń (…) bezpośrednio obcując z tym dobrym, pięknym i wrażliwym człowiekiem…”.
Wybór opracowań:
– Biernacka R., Pinkas Ignacy, W: Polski Słownik Biograficzny. – 1981, t.XXVI, z.2, s.337-339.
– Czuma M., Mazan L.: Austriackie gadanie czyli encyklopedia galicyjska, Kraków 1998.
– Kazanowicz – Wolna M.: Ignacy Pinkas (1888-1935), artysta – malarz, życiorys I. Pinkasa, maszynopis w zbiorach Muzeum Regionalnego w Jaśle, nr 2619 A.H.S. i D.
– Muzeum Wojska Polskiego. Muzealnictwo Wojskowe. Warszawa 1985.
– Słownik Artystów Polskich. – 1993, t.V.
– Świstak Z.: Słownik biograficzny znanych postaci Jasła i regionu. Jasło 1998.
– Wilczyńska – Nowak A., Dar dla Muzeum, W: Obiektyw Jasielski. – 1986, nr 5 (103).
– Wilczyńska – Nowak A.: Uczeń Jacka Malczewskiego, malarz – legionista Ignacy Pinkas. Jasło – Tuchów 2001.
Fragment publikacji „Poczet wybitnych jaślan i ludzi związanych z regionem” Jasło, 2005 r., (str. 167 – 171).
ISBN 83-917660-5-5