Zwykły – niezwykły Ignacy Pinkas, malarz z Jasła

 

Indywidualista

Każdy etap w malarstwie Pinkasa to osobny rozdział. Malował głównie portrety, architekturę miast, po których podróżował, pejzaże nadmorskie, kwiaty. – Inne są obrazy z okresu legionowego, których nie mamy dużo. Widać w nich taką młodzieńczą fantazję. Znamienne jest to, że w tym okresie podpisuje swoje prace Pinkacy, bo tak przezywali go koledzy. W okresie wileńskim malował z rozmachem, fantazją, prace mają duże rozmiary. Obserwował ludzi, powstawały tzw. typy wileńskie. To nie są portrety wystudiowane, malowane na zamówienie, ale takie, które powstały z jego ciekawości człowieka i obserwacji świata – przyznaje historyk sztuki. Malarstwu Pinkasa nie można przykleić etykiety konkretnej szkoły. Nie wpisuje się we współczesne mu trendy w sposób dosłowny. Na pewno Malczewski odcisnął na nim swoje piętno, co widać w portretach. – Pinkas miał chyba silną osobowość. Chciał być malarzem i poszedł tą drogą, nie wahał się sprzeciwić się ojcu . Trudno go zaszufladkować. Nie był to typ stadny, który ślepo śledzi tezy i założenia jakiejś szkoły malarskiej. Był indywidualistą, sam wydeptywał swoje ścieżki, poszukiwał własnych środków wyrazu. Zarabiał na życie często malując portrety na zamówienie, ale nawet w nich widać własną drogę. Nie ograniczał się do przedstawienia powierzchowności, stara się wejść głębiej, zrozumieć modela, to jest dla niego najważniejsze, a nie trendy w sztuce – stwierdza historyk sztuki. Każde z jego dzieł ma swoją historię i coś innego pokazuje.