Zwykły – niezwykły Ignacy Pinkas, malarz z Jasła

 

Odkurzyć pamięć

Ignacy Pinkas jest malarzem nieco zapomnianym i niedocenianym. Miał okres, w którym dużo malował, był dobrze odbierany. Otrzymał nawet propozycję objęcia katedry malarstwa na ASP w Wilnie, ale jej nie przyjął. Był bardzo skromnym człowiekiem i stwierdził, że nie może uczyć, bo sam jeszcze nie jest wystarczająco dojrzałym malarzem. W publikacjach pojawia się jako malarz legionowy, a przecież to nie jedyny temat w jego twórczości.

Jasielskie muzeum stara się pokazywać twórczość malarza, opowiadać o nim, odkurzyć o nim pamięć.

Jego prace mówią o nim wszystko. Doskonała umiejętność obserwacji świata, ciekawość tego świata i ludzi, niezależność, fantazja. Nie był niewolnikiem stylu ani rzeczywistości, który stara się odwzorowywać z mrówczą dokładnością to co go otacza, ale w pewien sposób interpretował świat. Cechuje go również ogromna atencja okazana człowiekowi. Portrety są przejmujące. Widać w nich, że rozumiał człowieka, którego malował, nie był to tylko temat malarski, a my dziś możemy odczytać cechy charakteru przedstawionych osób. Uważam, że zasługuje na to, żeby się nad nim pochylić i powrócić do studiów nad jego życiem i zgłębić samą pracę. Pięknie córka mówiła o ojcu, że był „dobrym, pięknym i wrażliwym człowiekiem”. Takie też jest jego malarstwo. Kochał świat i ludzi, patrzył z uwagą na człowieka. Zwykły niezwykły Pinkas – stwierdza Barbara Czajka.

Marzena Miśkiewicz

Tygodnik regionalny „Nowe Podkarpacie” nr 16
z dnia 19 kwietnia 2017 r.