Prasa współczesna Pinkasowi pisała o nim…

swiatowid_38_1926_logo_pop„Światowid” nr 38 z dnia 18 września 1926 r.

Tekst (pisownia oryginalna).

Z polskiej sztuki współczesnej: Ignacy Pinkas

Jednym z najciekawszych przedstawicieli młodego malarstwa polskiego dzisiejszej doby jest Ignacy Pinkas, którego nazwisko znane jest już nietylko u nas, ale za granicą. Urodzony w roku 1988,  kształcił się w Krakowie pod kierunkiem mistrza Jacka Malczewskiego i prof. Stanisława Dębickiego. Wcześnie już zaczął wystawiać swe prace malarskie w Krakowie, Warszawie ostatnio zaś w Pradze Czeskiej, a każda jego wystawa jest nowym dowodem pogłębienia jego duszy twórczej i znacznego, a ciągłego postępu na drodze, którą sobie obrał.
Nie ustając w pracy artystycznej, Ignacy Pinkas wzbogaca swoją technikę coraz nowymi walorami i nie zasklepiając się bynajmniej w zdobytej już wiedzy, rozumem i celowym wysiłkiem prowadzi sztukę swoją na poziom coraz wyższy,  aczkolwiek warunki materjalne pracy artystycznej w Polsce nietylko jemu, lecz i jego rówieśnikom postępu tego nie ułatwiają, rzucając mu bezlitośnie na tę drogę coraz nowe kamienie. Ulubionym jego zakresem twórczości jest pejzaż i portret. Pracując jako pejzażysta najprzód na Wileńszczyźnie, której oddał się jako artysta ze szczególną miłością dla jej pełnej malowniczości i sentymentu ziemi, przebywał później dłuższy czas w Pradze, gdzie opracował cały szereg motywów z tego starego, tak bogatego w architektoniczne piękności miasta, zyskując potem zbiorową swą wystawą duży rozgłos wśród publiczności, a uznanie fachowej krytyki, podkreślając sztukę wobec obcych swą przynależność do narodu polskiego. Równie ceniony jest jako portrecista:  portret Pinkasa zwraca na siebie uwagę zarówno stroną kompozycyjną, jak i doskonałym rysunkiem, co w połączeniu z indywidualnym nastrojem duszy artysty stwarza doskonałą całość.  Kilka wybranych przez nas reprodukcji dzieł Ignacego Pinkasa będą zresztą najwymowniejszym dowodem, jak poważną pozycję zajmuje ten artysta w dzisiejszej  młodej sztuce polskiej. Słusznie też niektóre z jego obrazów zostały zakupione przez Muzeum Narodowe w Krakowie.

swiatowid_38_1926_logo_pop

pinkas_swatowid_1926_9
„Światowid” nr 9 z 1926 r.

 

tygodnik_ilustrowany_logo
Nr 21 z 1923 r.

Tekst (pisownia oryginalna)

Ignacy Pinkas.

W grupie młodszych malarzy krakowskich, dla których początki pracy samodzielnej i okres pierwszych zmagań się z trudnościami i zawodu malarskiego wypadły na lata wojenne, talent plastyczny Ignacego Pinkasa zwrócił moją uwagę jako wartościowy i pełen rzetelnych zadatków na przyszłość. Pierwsze obrazy Pinkasa, jakie widziałem w r. 1914, były to pejzaże, z których widniała świeżość i młodość oraz zupełnie samodzielna, oryginalna wizja malarska. Były to legitymacje najniezawodniejszych  zdolności malarskich, rzeczy malowane bez oglądania się na kogokolwiek, szczerze, z doskonałem poczuciem natury, jasne, bardzo kolorowe i miłe w harmoniji barwnej. Spontaniczność wysiłku, niewątpliwa inteligencja malarska i widoczna radość z pracy, z malowania, jaka promieniowała z tych obrazów przypominały mi żywo okres dobrych la twyzwalania się młodych talentów w sztuce krakowskiej, kiedy nikomu nie śniło się o spekulowaniu w sztuce malarskiej, kiedy każdy talent rozwijał się na drodze naturalnych skłonności i upodobań, nie pytając zbytecznie o drogowskazy i hasła.

Potem rzeczy figuralne malowane przez Pinkasa przekonały mnie, że jego pejzaże, które mnie szczerze zajęły i ujęły, są tylko uboczną produkcją tego rasowego talentu plastycznego, który jest par excellence figuralnym czyli stworzonym do odtwarzania człowieka.Tematów figuralnych w postaci studjów, portretów i prób kompozycyjnych malował Pinkas w ciągu lat wojennych całe mnóstwo, w tem jednak pewną ilość obrazów, które z dystansu kilku lat wytrzymują próbę krytyki, jako rzeczy istotnie wartościowe, uzasadniające najlepsze nadzieje. Poczucie charakteru figury ludzkiej i silne poczucie życieoto dwa, może najsilniej uzewnętrzniające się, walory w dotychczasowej produkcji figuralnej Pinkasa.

Ze wszystkich prób samodzielnego wchodzenia w dziedzinę sztuki i malarskiego „metier” w wysiłku artystycznym Pinkasa czuje się silny instynkt do plastyki i aspiracje do artyzmu rzetelnego do  t. zw. „high class picture”. W tych dziesiątkach figur, wyprodukowanych z dużym temperamentem malarskim, wymalował Pinkas całą swoją pierwszą zmysłowość malarską, swój głód oczu na zjawiska i wrażliwość na formy, ich kolorowość w otaczającem je powietrzu, poczem jak każdy z determinacją poczynający swą pracę malarza – stanął przed zagadnieniami dalszego rozwoju swych zdolności, koncepcyj, oraz potrzeb opanowywania i doskonalenia artystycznego rzemiosła. Jest to okres bezwzględnie ciężki dla każdego talentu, w szczególności zaś dla indywidualności skomplikowanych o subtelnej, czułej wrażliwości, czującym instynktownie, że tkwią w nich wartości godne ujawnienia.

Jest to okres niepokojących pytań, wahań i wątpliwości, na które najskuteczniejszym środowiskiem do zwalczania jest intensywna, metodyczna praca. To typowe przesilenie w rozwoju talentu przychodzi również i Pinkas. W jego malarskich usiłowaniach z ostatnich dwóch lat widoczna jest w bardzo silnym stopniu potrzeba szukania innego niż dotąd widzenia rzeczy, konieczność innego ujmowania i realizowania swej wrażliwości czucia malarskiego, zarówno  w koncypowaniu całości, jak jej elementów. Zwłaszcza instynktowna dziś u wszystkich, rzetelniejszymi ambicjami obdarzonych talentów, konieczność ścisłego opisywania formy i ponowna potrzeba większego poglębienia malarskiego, „metier”, potrzeba wyemancypowania się z pobieżnego,impresyjnego traktowania swych konceptów malarskich uzewnętrznia się w bardzo silnym stopniu w produkcji Pinkasa z ostatnich miesięcy i wytwarza podłoże do nowego, gatunkowo bardziej wartościowego, wysiłku malarskiego.

W. Mitarski
tygodnik_ilustrow_21_1923

tygodnik_ilustrowany_logo
pinkas_1

 

pinkas_2
Tygodnik Ilustrowany nr 21 z 1923 r.


 

swiatowid_logo

„Światowid” Nr 32 z 1935 r.
Ś. P. Ignacy Pinkas

Dnia 3 sierpnia sztuka polska poniosła wielką stratę z powodu przedwczesnego zgonu utalentowanego artysty malarza Ignacego Pinkasa, wychowanka krakowskiej Akademji Sztuk Pięknych, ucznia profesorów Jacka Malczewskiego i Stanisława Dębieckiego.
Szczery artysta, nieuznający kompromisu ani koterji, kroczył przez życie swoją smutną, własną, artystyczną drogą. W twórczości swej wykazał umiłowanie ziemi ojczystej, której piękno opiewał w licznych cyklach miast polskich.Rozpoczął od widoków Krakowa, które przyniosły mu już w okresie wczesnej młodości zasłużone uznanie i sławę. W roku 1918 powstaje cykl wileński, w r. 1922 gdański, w r. 1925 praski, w r., w r. 1926 warszawski, wreszcie w r. 1928 – 1929 przebywa w Wilnie, gdzie tworzy piękną kolekcję widoków wileńskiej architektury. Zbiór prac z tego okresu życia ofiarował Marszałkowi Piłsudskiemu. Prace artysty dostąpiły zaszczytu i były jedynymi, które zdobiły gabinet pracy Marszałka.
Poza subtelnym wyczuciem piękna starej architektury stworzył ś.p. Pinkas poważną ilość obrazów kompozycyjnych, portretów i figuralnych studjów z wsi polskiej. Pinkas zdobył śmiałą własną technikę malarską zarówno w rysunku jak i barwie.
W każdej jego pracy wyczuć można drżenie subtelnej osobowości artysty, dla którego twórczość malarska była jedynym i ostatecznym celem.
Życie miał nad wyraz ciężkie. Mimo wątłego zdrowia, stanął już w pierwszych dniach wojny światowej w szeregach Marszałka Piłsudskiego. Mimo niszczącej jego zdrowie choroby pracował organizacyjnie zarówno w Związku Legjonistów jak i Strzelca. Myślał zawsze o innych, a nigdy o sobie! Dwa lata spędził w sanatorjum w Bystrej, nie poddając swego ducha, wyczerpującej organizm chorobie. Ostatnie lata walczył bohatersko z nieszczęsnymi warunkami życiowymi tworzą niemal do ostatnich dni życia. Ostatnim jego dziełem była religijna kompozycja przed stawiająca Chrystusa na krzyżu. Obraz ten jest nacechowany jest stygmatem boleści i smutku tak dobrze znanych artyście.
Dnia 4 sierpnia w szpitalu im. Gabrjela Narutowicza wydał ostatnie tchnienie, pozostawiając swoich najbliższych bez zaopatrzenia.
Oto nowa tragedja współczesnego polskiego artysty, którego całe życie było męczeńskiem posłannictwem sztuki,wśród obojętnego na los artysty społeczeństwa.

M. Daniel-Dąbrowa

smierc_pinkasa_swiatowid_32_1935